Urlopowicze na plażach i dzieci cieszące się wakacjami marzą o upalnym lecie, ale upały niosą ze sobą także poważne zagrożenia. Mimo corocznych akcji społecznych wciąż słyszymy o tragediach, do których doszło w wyniku pozostawienia dziecka lub zwierzęcia w nagrzanym samochodzie. Politycy Lewicy, jak co roku na początku wakacji, apelowali do mieszkańców, rozdając wlepki nawołujące, by w czasie upałów nie zostawiać dzieci i pupili w aucie.
"Ciężko sobie to wyobrazić, że rodzice, opiekunowie zapominają o swoich pociechach, ale niestety takie sytuacje się zdarzają. Jedzie mama, tata do sklepu, wychodzi na 20,30 minut i myśli, że to jest bardzo krótko, ale samochód przy temperaturze 30-35° na zewnątrz, w środku ma tych stopni zdecydowanie więcej" — zauważył poseł Tomasz Trela, współprzewodniczący Nowej Lewicy w województwie łódzkim.
"My chcemy po raz kolejny, jak każdego roku, zaapelować do tych wszystkich, którzy wożą dzieci, wożą zwierzęta, żeby uważali i żeby byli naprawdę bardzo ostrożni, żeby nie zostawiali nawet 5-10 minut, ani pupila, ani dziecka w aucie i po raz kolejny już, mieszkańcom Łodzi i nie tylko, będziemy wręczać takie wlepki na szyby samochodów, żeby sobie przykleili, bo nawet ten, kto takiej wlepki nie będzie miał, ale zaparkuje auto i zobaczy, że sąsiad taką wlepkę ma, to już może pomóc" — dodał poseł Trela.
Akcja „nie zostawiam dziecka w aucie, nie zostawiam pupila w aucie” to cykliczna akcja łódzkiej Lewicy, podczas której w okresie wakacyjnym, politycy, samorządowcy i działacze ugrupowania zwracają uwagę na niebezpieczeństwa, jakie niosą ze sobą upały. Rozdawane przez Lewicę wlepki, naklejane na autach czy klatkach schodowych, mają przypominać, że nagrzany samochód bardzo szybko zmienia się w śmiertelną pułapkę.
"Apel kierujemy również do osób trzecich, do przechodniów, by te osoby reagowały w sytuacji, kiedy widzą pupila lub dziecko w zamkniętym samochodzie. Wtedy nasza reakcja musi być naprawdę natychmiastowa. W pierwszej kolejności najlepiej krzyknąć, czy w pobliżu znajduje się użytkownik lub właściciel pojazdu, następnie można spróbować dostać się do samochodu, jeżeli to nie jest skuteczne, możemy śmiało wybić szybę, wyprowadzić dziecko z samochodu i z całą odpowiedzialnością mówimy, że z tego tytułu nie będziemy ponosili żadnej odpowiedzialności karnej, bowiem życie i zdrowie ludzkie jest ważniejsze niż wypita szyba" — tłumaczył radny Michał Olejniczak.
Samorządowiec podkreślał, że w sytuacji zagrożenia życia każda minuta jest ważna, a wybicie szyby w aucie, w celu ratowania życia, jest usprawiedliwione i traktowane jako działanie w stanie wyższej konieczności.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak szybko w czasie upałów nagrzewa się samochód. W ciągu kilkunastu minut jest w stanie zmienić się w prawdziwy piekarnik na kołach, zagrażając życiu naszych najbliższych i naszych pupili.
"Ja podam takie dane, które są być może na co dzień niespotykane, one są bardzo ważne, abyśmy uświadomili sobie, czym kończy się pozostawienie dziecka, czy też naszego pupila w samochodzie. Przy temperaturze 30° na zewnątrz, po 5 minutach ten samochód nagrzewa się do 34°, po 10 minutach do 37°, po 30 minutach temperatura wynosi 46° w samochodzie, a po godzinie 56° w samochodzie i to mówimy tylko o powietrzu. Nie mówimy o elementach dodatkowych, które są w samochodzie, desce rozdzielczej, gdzie ta temperatura z założenia jest przynajmniej 10-15° wyższa" — wskazywał radny Krzysztof Makowski, przewodniczący Klubu Radnych Nowej Lewicy w Radzie Miejskiej w Łodzi.
Już przy temperaturze 22° zamknięty samochód w godzinę potrafi nagrzać się do 48°, co zagraża życiu i zdrowiu zarówno ludzi, jak i zwierząt. Bez względu, czy pozostawienie w samochodzie dziecka lub pupila wynika z roztargnienia, czy niewiedzy, za każdym razem jest to igranie z życiem naszych najbliższych i naszych pupili, dlatego akcja Lewicy ma nie tylko uświadomić konsekwencje takiego postępowania, ale też uczulić nas wszystkich, by w sytuacji zagrożenia życia nie bać się i zawsze podejmować działania.