Coraz więcej nauczycieli w Łódzkich przedszkolach i szkołach przebywa na zwolnieniu, wiele placówek, zamiast prowadzić lekcje, zapewnia jedynie opiekę dzieciom. Sytuacją zaniepokojony jest Wiceprezydent Miasta Łodzi, który ponownie pisze list do minister Zalewskiej.
Jak podkreśla Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela, na zwolnieniach przebywa już ponad 1,6 tys. nauczycieli, podczas gdy przed tygodniem było to niespełna 400 pedagogów. Wiceprezydent obawia się, że zwolnień będzie przybywało.
Upór i arogancja minister Zalewskiej, która udaje, że cała sytuacja jej nie dotyczy, szkodzi najbardziej dzieciom, które mogą mieć problem z opanowaniem programu nauczania.
"Prawie osiemnaście procent nauczycieli z naszych placówek już choruje, żadnej nie zamknęliśmy, ale obawiam się, że może przyjść taki dzień, kiedy oprócz dyrektora i setki dzieci nie będzie nikogo, a wtedy trzeba będzie taką placówkę zamknąć. Dla bezpieczeństwa najmłodszych. Dlatego po raz drugi apeluję do pani minister Zalewskiej o reakcję. Naprawdę niewiele wystarczy, aby ten protest zakończyć. Trzeba po prostu usiąść do stołu ze związkowcami, wysłuchać ich postulatów i zaproponować konkretne rozwiązania" - mówi Tomasz Trela Wiceprezydent Miasta Łodzi,
Protestujący nauczyciele domagają się poprawy warunków pracy oraz podwyżki w wysokości 1000 zł. Minister edukacji w rządzie PiS nie chce słyszeć o postulatach związkowców, niszcząc przy tym dialog społeczny i dzieląc związkowców na tych, z którymi chce rozmawiać i tych, z którymi rozmawiać nie zamierza.
"Miasto nie jest stroną tego sporu, ponieważ nauczycielskie pensje są w gestii ministerstwa. Dlatego mogę tylko prosić i apelować. Tak, dzieci stały się zakładnikiem tego protestu, ale rozumiem też nauczycieli, którzy słysząc w mediach o doskonałej koniunkturze gospodarczej, podwyżkach dla policji też chcą wreszcie godnie zarabiać" - podkreśla Wiceprezydent Trela.
Tymczasem minister Anna Zalewska w mediach stara się przekonywać, że podwyżki dla nauczycieli to wyłacznie sprawa samorządów, przerzucając w ten sposób odpowiedzialność ze swojego resortu na samorządy, co rząd PiS czynił już wielokrotnie.
Z listem Wiceprezydenta Łodzi Tomasza Treli do minister edukacji zapoznać można się tutaj.