fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Na „głupie coś są miliony?” – torunian spór o centrum Camerimage

Spór trwa od lat. Festiwal filmowy o nazwie zawierającej słowo „Camerimage” gościł już w wielu miastach. Przyciągał wielkich twórców i aktorów, ale nigdzie nie spełniał marzeń Marka Żydowicza organizatora festiwalu, bo trwał tydzień i znikał na rok. W marzeniach było o całorocznej siedzibie – budynku sztuk wizualnych. I wreszcie w Toruniu marzenia zaczęły się ziszczać, ale niezupełnie.

Przychylnością dla idei Marka Żydowicza wykazali się wicepremier Piotr Gliński i prezydent Torunia Michał Zaleski. W lutym 2020 r. podpisano akt notarialny na przekazanie gruntu pod budowę w sąsiedztwie ulic: al św. Jana Pawła II, alei Solidarności i Czerwonej Drogi. Zaplanowano otwarcie nowoczesnego  centrum filmowego na 2025 rok. Rozpisano  konkurs na projekt architektoniczny budynku, który w marzeniach miałby przyciągać turystów do Torunia niemal jak słynna budowla muzeum Guggenheima w Bilbao. Z ponad stu projektów architektów z 20 krajów, wybrano 5. Konkurs czeka na finał.

W kwestii finansowania wicepremier i minister kultury P. Gliński zdeklarował 400 mln, reszta ma uszczuplić budżet miasta. Pozostaje jeszcze kwestia utrzymania obiektu przez cały rok.
I na tym tle zrodził się spór o to, czy takie centrum jest w ogóle Toruniowi potrzebne?

Nietrafionej inwestycji sprzeciwiali się przedstawiciele toruńskich środowisk lewicowych. Podczas konferencji prasowej 13 października upominali prezydenta i radnych, że brak pieniędzy na sfinansowanie najważniejszych potrzeb mieszkańców, zamykane są szkoły, nie ma na ochronę zdrowia, transport publiczny, a tymczasem rozmach inwestycyjny adresowany jest kulturze miasta.

Powszechnie krytykowane jest realizowanie ambicji starszych panów (prezydenta Torunia i Marka Żydowicza).

W „Nowościach” toruńskich wypowiadał się Artur Eichhorst z Razem.  Przez 20 lat, Centrum będzie otrzymywać 8 milionów złotych rocznie - po połowie z budżetu miasta i budżetu państwa.  Toruń jest w tym momencie jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce, którego dług sięga już ponad 1 miliard złotych. My nie jesteśmy przeciwko finansowaniu kultury, ale trzeba to robić z głową. W ubiegłym roku do CKK Jordanki, miasto musiało dopłacić 15 milionów złotych, a jest jeszcze przecież hala widowiskowo-sportowa przy ul. Bema. Nie stać Torunia na taki wydatek, a kolejne pokolenia będą go spłacać przez długie lata.

W imieniu prezydenta Torunia wyjaśniała jego rzeczniczka Anna Kulbicka-Tondel. – Trzeba rozróżnić, że z tych 600 mln zł na ECFC, 400 mln daje ministerstwo kultury, a miasto wykłada 200 mln. Tych 400 mln nie byłoby, gdyby nie te 200 mln z kasy Torunia. Nie znam miasta, które zrezygnowałoby z możliwości uzyskania 400 milionów z budżetu centralnego. W tych 4 mln przypadających na miasto, 3 mln to pieniądze na festiwal Camerimage. Miasto będzie dopłacać? Tak, będzie dopłacać, tak jak dopłaca do placówek kultury, do zieleni, utrzymania ulic itd. W tym roku dopłacamy np. 153 miliony do toruńskich szkół i nikt nas nie pyta, czy miasto stać na taki wydatek.

Czytaj więcej  TUTAJ  

Czyje argumenty są bardziej racjonalne?

W dyskusji prowadzonej w  TV Tylko Toruń, w programie „Rozmów nie tylko toruńskich” 19 października wypowiadał się Mateusz Orzechowski, reprezentant Młodej Lewicy. – Jako młody człowiek myślę o tym, co nas czeka pod względem zmian klimatu. Ten budynek, wielki, szklano-betonowy moloch, jest przeciwieństwem adaptacji miasta do zmian klimatu. Miasto mogłoby lepiej wydać 200 mln zł przeznaczone na budowę ECFC. Te pieniądze mogłyby zostać przeznaczone na dobre inwestycje, a nie w marzenia Marka Żydowicza i pomnik Michała Zaleskiego. Dopytywał także dlaczego radni toruńscy tak bezrefleksyjnie wyrazili zgodę na tę inwestycję.

Zobacz wideo TUTAJ  

Z kolei Bartosz Kostański z Nowej Lewicy zaprosił mieszkańców Torunia do udziału w debacie pt.: "Centrum Camerimage? A jak nie, to co? Wspólnie trzeba odpowiedzieć na co wydać 620 000 000 zł".

W internetowych mediach dyskusja trwa w najlepsze, a niektórzy wprost pytają, jak to jest, że „na głupie coś są miliony”, a na pilne potrzeby torunian nie ma?

Debata odbędzie się w sobotę, 23 października br. o godzinie 17:00 w sali Stowarzyszenia Naukowego, przy ulicy Wysokiej 16.

W przedsięwzięcie zaangażował się poseł lewicy Robert Kwiatkowski.

W zaproszeniu napisał:
„Torunianki i Torunian – swych wyborców i sympatyków zapraszam w najbliższą sobotę do udziału w ciekawym wydarzeniu. 
Toruńskie organizacje lewicowe, feministyczne i progresywne zorganizowały debatę ekspercką o celowości kontrowersyjnej toruńskiej inwestycji kompleksu budynków - Camerimage. Sala Toruńskiego Towarzystwa Naukowego na ul. Wysokiej 17, w sobotę 23 października o 17.00. Paneliści: 1. prof. M. Lewicka, 2. M. Iwaniszewski,
3. prof. J.Głuchowski, 4. gen Z. Chwaliński”.

 

Opr. nim, 19 października 2021 r.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem